Czym dla Pani jest praca w FIzjoklinice?

Swoją pracę w Fizjoklinice rozpoczęłam 6 lat temu. I od początku czułam, że jestem w dobrym miejscu i otaczam się najlepszymi specjalistami. Każdy z nas wnosi w pracę zespołu trochę inne doświadczenia i przekonania. Każdy z nas pracuje różnymi metodami, ciągle się doszkalamy. Mam możliwość pracy w multidyscyplinarnym zespole. Zatem jeśli przychodzi do mnie pacjentka/pacjent, który potrzebuje konsultacji z dziedziny ortopedii, fizjoterapii stomatologicznej lub treningu medycznego mam możliwość przekierowania go do zaufanych kolegów. Ta różnorodność jest naszą siłą.

A dlaczego zajęła się Pani fizjoterapią uroginekologiczną?

Zaraz po studiach miałam możliwość pracy z pacjentami głównie ortopedycznymi. Później odbyłam roczny staż na oddziale neurologii w Kalifornii w Vallejo. A jeszcze później pojawiły się dzieci i różne problemy, z którymi spotyka się kobieta w ciąży i po porodzie. Wówczas fizjoterapia uroginekologiczna w Polsce była w powijakach. Na studiach temat uroginekologii był marginalny. Najczęściej słyszeliśmy, że jest tyle przeciwskazań, że najlepiej się „nie dotykać”. Na szczęście już tak nie jest. I właśnie moje macierzyństwo było punktem zwrotnym. Wówczas zainteresował mnie ten temat, bo przecież kobietę w ciąży boli tak samo jak innych pacjentów. Kobieta w ciąży i po porodzie ma wiele różnych specyficznych dolegliwości, z którymi „klasycznie” wykształcony fizjoterapeuta nie będzie potrafił sobie poradzić.

Czy zajmuje się Pani tylko kobietami w ciąży i po ciąży?

Nie tylko. Interesuje mnie zdrowie kobiety na każdym etapie życia. Zajmuje się wieloma problemami, są to między innymi: nietrzymanie moczu, zaburzenia statyki narządów miednicy (potocznie zwane wypadaniem macicy, ale to duże uproszczenie), ból podczas stosunku, bolesna blizna po operacjach w obrębie jamy brzusznej, krocza, wszelkiego rodzaju bóle w okolicach miednicy, ból kości ogonowej. Problemów tych doświadczają zarówno kobiety młodsze jak i starsze.

Czy zajmuje się Pani także mężczyznami z problemami w obrębie miednicy?

Tak. Mężczyźnie również do mnie trafiają. Niestety terapeutów zajmującymi się Panami w tym obszarze jest bardzo niewielu a potrzebujących bardzo wielu. Mężczyźni również mają nietrzymanie moczu najczęściej w wyniku prostatektomii, ból w miednicy, czy bliznę w okolicach intymnych, którą należy się zająć, ponieważ może dawać różnego rodzaju dolegliwości w tej okolicy.

Może Pani coś więcej powiedzieć bliznach? Może jakiś przypadek?

Tak, może opowiem przypadek mojego pacjenta, który pojawił się u mnie po operacji wycięcia guza na jądrze. Ból nie dotyczył samej blizny, ale pojawiał się dzień po współżyciu. Po badaniu okazało się, że to właśnie praca na bliźnie odtwarza dolegliwości, które pojawiały się po stosunku. Pacjentowi udało się pomóc i znacznie ograniczyć dyskomfort.
Pacjent ten został skierowany do mnie od jednego z kolegów z Fizjokliniki, który polecił tego rodzaju fizjoterapię na jego dolegliwości. To jest właśnie dobry przykład współpracy.

I na koniec, co jest ważne w pracy z pacjentem?

Przede wszystkim słuchanie co pacjent ma do powiedzenia, zadawanie ukierunkowanych pytań, empatia, nieograniczenia się tylko do swojej dziedziny, ponieważ w wielu przypadkach niezbędna jest współpraca. Nikt nie wie wszystkiego a wielokierunkowe spojrzenie pozwala pomóc pacjentowi. Niezwykle ważną częścią terapii jest edukacja pacjenta dotycząca jego schorzenia oraz autoterapia. Dla mnie jest niezwykle istotne, aby pacjentka/ pacjent potrafił sam sobie pomóc, a nie był tylko zależny od terapeuty.

BLOG