Od trzech lat jestem ojcem. Niby jedno zdanie, a zmieniło moje życie w niewyobrażalny sposób. Oprócz wspaniałych, rodzinnych chwil, są również te codzienne i zwykłe. Na przykład chodzenie na plac zabaw. Na placu zabaw spotykają się dzieci w każdym wieku, duże i małe, niepełnosprawne i zdrowe, o różnych kolorach skóry. Dla dziecka jest to wspaniała nauka tolerancji, a dla mnie okazja, by popatrzeć moim zawodowym okiem fizjoterapeuty, na inne dzieci w czasie zabawy. Można powiedzieć, że wyjście na plac zabaw pozwala mi kontrolować wybiórczo stan zdrowia dzieci na placu zabaw przy pomocy mojego, niestety zawodnego, oka.

Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka.

Z radością mogę stwierdzić, że większość rodziców wie, jak dbać o zdrowie swoich dzieci, jakie wzorce ruchowe im przekazywać i jak stymulować do aktywności fizycznej. Miło się patrzy na biegające, skaczące, robiące „gwiazdy” i fikołki dzieci, aż sam się człowiek uśmiecha. Nie można jednak powiedzieć, że wszystkie dzieci poruszają się, bądź są otaczane prawidłową opieką. Brzmi poważnie, nie? Zakładam jednak, że takie sytuacje nie wynikają ze złej woli, a z niewiedzy, bądź niedoinformowania rodziców. Bo jakoś nie wierzę, żeby rodzic mając wybór między potencjalnym szkodzeniem swojemu dziecku, a jego bezpieczeństwem wybrał to pierwsze. Bo trzeba tu powiedzieć, że jednorazowe zaobserwowanie jakiegoś zachowania nie daje mi pewności, by coś stwierdzić. Mogę sobie zakładać, ale bez spotkania i badania, to tylko gdybanie.

Nosidła dla dzieci. Czego unikać, kiedy jest źle.

Są jednak zachowania, których obserwacja doprowadza mnie do rozpaczy i smutku. Podam tu kilka przykładowych błędów, które zdarza mi się widzieć, a których warto unikać, by dbać o zdrowie swojego dziecka.

  1. Noszenie w nosidełku przodem do świata. Robią tak na filmach, nie? Wtedy zawsze wszyscy są uśmiechnięci, dziecko obserwuje świat i jest tak słodko. Głupota totalna, serio. W okresie, gdy dziecko się nosi w chuście/nosidle/tuli, jego kręgosłup ma kształt litery C. Nie ma takich wygięć, jak nasz, bo te są potrzebne do chodzenia i biegania (czego niemowlak nie robi). A w nosidle przodem do świata, kręgosłup dziecka jest kształtowany przez klatkę piersiową rodzica (a więc raczej nie ustawia się w literę C). Noszenie w ten sposób to prosta droga do zbudowania złych wzorców napięcia mięśniowego i zaburzenia rozwoju motorycznego. Serio, jeśli zastanawiasz się, czemu Twoje dziecko się tak pręży, napina i wygina w łuk leżąc na plecach, to takie nosidło może być przyczyną.  Pojawia się teraz zagadka: Jak nosić dziecko w takim razie? Odpowiedź jest prosta – przodem do siebie. W chuście można nosić dziecko (w odpowiednim ułożeniu) już od urodzenia. Idealnie do tego nadają się chusty tkane, kółkowe, Tule (to polski wynalazek, wiecie?). Trzeba wyrzucić sztywne i twarde nosidła, bo to dziecko samo musi układać się w chuście do wygodnej pozycji. Smutne jest to, że drogie, ładne i „dobrej jakości” nosidła takich firm jak BabyBjorn czy Chicco są właśnie do noszenia dzieci przodem do świata ☹.
  2. Nosidła ze sztywnymi plecami. TO również popularne i również złe. Jak wspomniałem wyżej, dziecko musi samo się ułożyć w chuście, nie można mu narzucać w nosidle prostych pleców, „bo przecież dorośli mają proste, to niech dziecko też ma”. Tu można znaleźć takich producentów jak Kinderkraft, Womar (to ma tez opcję noszenia przodem, brr…), Baby Carrier, Chicco.

Podsumowując, najbezpieczniej dla zdrowia dzieci jest nosić je w chustach lub w tuli. Dziecku wygodnie, nam przyjemnie. W Internecie jest pełno poradników, jak bezpiecznie założyć chustę i włożyć do niej dziecko (wiem sam, że na początku wygląda to bardzo skomplikowanie). Nośmy więc w chustach!

Jędrzej Skawina, fizjoterapeuta

Jędrzej Skawina - ZnanyLekarz.pl

BLOG