Wyznaję zasadę, że narząd ruchu stworzony jest do ruchu – i dlatego w ten sposób również powinniśmy podchodzić do jego leczenia i profilaktyki. Odpowiednio dobierając do indywidualnego przypadku rodzaj, intensywność i czas ćwiczeń można pomóc w takim samym stopniu zarówno wybitnym sportowcom, jak i osobom prowadzącym dotychczas siedzący tryb życia. Bardzo mocno wierzę w profilaktykę, a więc nie tylko chwilowe poradzenie sobie z problemem, ale również edukację pacjenta w celu wprowadzenia do swojego życia zmian lub nawyków, które pomogą mu zmniejszyć ryzyko nawrotu jego dolegliwości. Pracuję również ze sportowcami, którym kontuzja jeszcze się nie przytrafiła, aby pozostało tak jak najdłużej.

W czasie procesu edukacji (który w moim przypadku trwa cały czas) uczestniczyłem w wielu wykładach, konferencjach, kursach i szkoleniach, jednocześnie chłonąc wiedzę, ale podchodząc również krytycznie do każdej informacji.

Moja fascynacja ludzkim ciałem, jego anatomią i biomechaniką oraz niesamowitymi możliwościami wzięła się z faktu, iż sam czynnie uprawiam sport. Moją największą sportową pasją jest kolarstwo górskie oraz przełajowe (w którym mam również kilka lat doświadczenia jako instruktor), a pasję tę przekładam na pracę zawodową, poza fizjoterapią zajmując się również bikefittingiem. Do tego wyznaję zasadę, że fizjoterapeuta powinien być wzorem dla pacjentów, dlatego poświęcam dużo czasu na pracę nad własną sprawnością – uwierz mi, że jeśli tłumaczę Ci jak wykonać jakieś ćwiczenie, sam prawdopodobnie wykonałem je kilkadziesiąt lub kilkaset razy.